Wernisaż Wystaw
Synestezje. Muzyka. Plastyka. Słowo

OPIS WYDARZENIA
Tumult omnipotentny
Kiedy myślimy o świecie dawnych Słowian, przed oczami pojawiają nam się wojowie w skórzanych kubrakach, druidzi w swoich świętych gajach, czterolicy Świętowit, bacznie spoglądający na cały horyzont czy miotający gromy Perun. Tymczasem, wiele wskazywałoby na to, że świat naszych przodków był dużo bardziej sfeminizowany, a niektórzy badacze nawet sugerują, że dawne słowiańskie społeczności funkcjonowały w oparciu o ustrój matrialchalny. Przemawiają za tym chociażby zachowane świadectwa, w których dostrzec można szczególny wzgląd, którym darzone były wdowy, czy swobodę w doborze małżonka, którą posiadały słowiańskie kobiety. Niezależnie od tych hipotez, lubimy zapominać o tak ważnej części panteonu naszych protoplastów, który zajmowały bóstwa żeńskie. Doskonale widać tę tendencję w utrwalonej w naszej naszej współczesnej świadomości tradycji wróżb Andrzejkowych. Wywodzi się ona od dnia poświęconego bogu godów weselnych - Godunowi. Tyle, że nasi przodkowie mieli jeszcze jedno święto, które dziwnym trafem nie utrwaliło się w procesie przepisywania wierzeń pierwotnych na tradycję chrześcijańską - święto bogini Mokosz. Przypadające na dzień 25 listopada, to właśnie to święto pierwotnie związane było z próbą odgadywania przyszłości. Kult Mokoszy łączy się z archetypem silnej, sprawczej kobiety - uniwersalnym dla wielu kultur i społeczności, czyli obrazem Matki Ziemi. Atrybutami dla tej bogini były wełna i kołowrotek, a w źródłach bywa, że występuje naprzemiennie ze słowiańską personifikacją ludzkiego losu - postacią która w panteonie nosi imię nomen omen Doli. W rzeczywistości, która otacza nas i zaskakuje, znamiennym wydaje się być zauważalny powrót do rodzimowierczych praktyk i generalny renesans zainteresowania słowiańskością. Chyba nie bez znaczenia etymologicznego słowo "sztuka" również ma formę żeńską osobową, a natchnienie czy inspirację lubimy łączyć z wyobrażeniem greckich muz. Zresztą, artyści, funkcjonujący zawsze odrobinę na pograniczu światów materialnego i eterycznego, chcąc nie chcąc, mają delikatnie bardziej czuły nerw profetyczny. Tegoroczna, jubileuszowa edycja Festiwalu Synestezje rozpoczyna się 24 listopada, wieczorem, w wigilię starosłowiańskiego dnia Mokosz otwieramy dla Was Klub Studio, który na tę edycję dziwnie mocno nasycony będzie słowiańskimi nawiązaniami i przetworzeniami. Podobnie jak nasi przodkowie tak i my będziemy w ten magiczny wieczór, próbować zaglądnąć do świata legend, driad, brux, południc i wąpierzy. Przygotowaliśmy dla Was kompletny przegląd tego co słowiańskie zarówno w tym klasycznym jak i zupełnie nieoczywistym, popkulturowym przetworzeniu. Już dziś zapraszamy na dni przesycone synesteycznymi atrakcjami, w których nie zabraknie i wrażeń wzrokowych.
Wydarzeń plastycznych przygotowaliśmy dla Was sporo, więc stopniowo będziemy o nich informować, żeby nie zagubić się w natłoku możliwości.